środa, 27 kwietnia 2011

Któż z nas nie jest wariatem?

Motyw szaleństwa jest jednym z najpopularniejszych motywów, poruszanych w filmach i książkach. Jak inaczej można wyjaśnić okrutne, seryjne morderstwa? Jak wyjaśnić zbrodnie, które popełnione, nie dają żadnych korzyści?
   Spośród wielu filmów, w których ten oto motyw króluje, wybrałam 5, które szczerze polecam amatorom dobrych, trzymających w napięciu thrillerów, jak i ludziom, którzy od filmu wymagają czegoś więcej, niż bezmyślnego utonięcia w morzu krwi wraz z głównymi bohaterami.

1. "Czerwony Smok" - prequel losów znanego z "Milczenia Owiec" (które tez polecam), wspaniałego psychiatry dr Hannibala Lectera. Najsławniejszy kanibal dwudziestego wieku pomaga w ujęciu tajemniczego mordercy.

http://www.youtube.com/watch?v=CfhOX33V8dI

Świetny i straszny zarazem Anthony Hopkins i blond włosy Edward Norton w rolach głównych.

2. "Siedem" - thriller w reżyserii David'a Finchera, który pomimo świetnych filmów z charakterystyczną atmosferą grozy i czającego się zła, nadal nie otrzymał Oscara. Kolejny morderca, kolejne ofiary a wszystkie popełniły jeden z 7 grzechów głównych.

3. " Piękny umysł" - choć nie jest to thriller a dramat, motyw szaleństwa jest w nim głównym motywem. Genialna rola Russell'a Crowe'a.




Skoro jesteśmy już przy dramatach:

4. "Lot nad kukułczym gniazdem" - tego filmu chyba nie trzeba przedstawiać miłośnikom kina jak i miłośnikom samego Jack'a Nicholson'a. Film, w którym zaciera się granica pomiędzy byciem normalnym a byciem wariatem.
http://www.youtube.com/watch?v=NN1cCviBXmY&feature=related

5. "Lśnienie" - znów Jack Nicholson na krawędzi szaleństwa, tym razem filmie na podstawie książki "króla horroru" Stephen'a Kinga, który uwielbiał ten motyw szaleństwa wykorzystywać w swoich powieściach.

Być może wybierzecie, którąś z tych pozycji na swój wieczór filmowy. Zapewniam, ze po obejrzeniu którejkolwiek z tych propozycji, długo nie będziecie mogli się otrząsnąć. Więc Enjoy! ;-)


Aleksandra Półtorak

3 komentarze:

  1. 4 i 5 to zdecydowanie moi ulubieńcy :D może dlatego, że jestem taką małą fanką Jacka Nicholsona albo dziwnym trafem po prostu gra w wielu filmach, które śmiało mogę nazwać moimi ulubionymi ;) co do "Lśnienia" to obejrzałam ten film po raz pierwszy jak miałam jakieś 9 lat i od tego czasu pozostaje niezmiennie jedynym horrorem, którego boje się, ile razy go widzę :) tak między słowami, kiedyś słyszałam, że Kubrick lubi "molestować" swoich aktorów :) - każe im powtarzać sceny po kilkadziesiąt razy, ale jak widać, zawsze wychodzi to na dobre.
    Ja z mojej strony dorzuciłabym jeszcze "Czas Apokalipsy" oparty na "Jądrze ciemności" :)

    mkuberska :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tej listy obejrzałabym tylko "lot nad kukułczym gniazdem". Nie dlatego, że uważam resztę filmów za kiepskie, ale wyłącznie z obawy przed losami bohaterów tam występujących. (a "Lot nad kukułczym..." czytałam:p) Boję się demonicznych filmów!

    OdpowiedzUsuń
  3. oglądałam "piękny umysł" - film wspaniale pokazuje istote schizofrenii, niestety stosunkowo bliska mi osoba cierpi na tę chorobę, dzięki temu filmowi łatwiej mi zrozumieć pewne jej "dziwne" zachowania, szkoda tylko, że osoba ta nie jest mi az tak bliska, żebym mogla podesłać jej ten film, może by pomógł jej? bo ona niestety wciąż odmawia leczenia twierdząc, że jest zdrowa, a to co sie dzieje w jej głowie, uważa, za rzeczywistość w dalszym ciągu :(

    OdpowiedzUsuń